Altered States (1980)
„Odmienne stany świadomości”, horror naukowy, operujący elementami Sc-fi został wyreżyserowany na początku lat osiemdziesiątych przez Ken’a Russell’a. Obraz powstał w oparciu o powieść Paddy’ego Cayefsky’eja, który zasłynął jako pisarz, dramaturg i scenarzysta wielu nagradzanych filmów.
Fabuła horroru wykorzystuje bardzo popularnego, w zasadzie jednego z pierwszych, bohatera opowieści grozy: szalonego naukowca.
Owym naukowcem jest wybitnie inteligentny Eddie Jessup. Mężczyzna ma w sobie dużo z badacza o chłodnym analitycznym umyśle gotowym poświęcić wszytko dla dogłębnego zbadania wybranej dziedziny, ale także z filozofa, mistyka, bo temat jego badań ociera się o parapsychologię.
Mówiąc w skrócie Eddie pragnie osiągnąć nieosiągalne na co dzień stany świadomości. W tym celu używa komory deprywacji sensorycznej (zbiornik wypełniony wodą, uniemożliwiający odbieranie sygnałów sensorycznych z zewnątrz) oraz halucynogennych środków, które mają dodatkowo 'rozpędzić’ jego świadomość. Początkowo Eddie nawiązuje kontakt z 'porzuconą’ po śmierci ojca, swoją religijną jaźnią. Widzi sceny nawiązujące do biblii.
Z czasem po zafundowaniu sobie silniejszego draga, sprowadzonego prosto z meksykańskiej pustyni, osiąga to, o co mu chodziło.
Eddie wierzył w pamięć komórkową, która wg. jego teorii sprawie, że człowiek przechowuje w swoim umyślę pamięć wszystkich przodków- i nie chodzi mu tu o pradziadka, lecz najpierwotniejsze formy życia, które w procesie ewolucji stworzyły człowieka takiego, jakim jest obecnie.
Eddie, ku swej radości cofa się do czasów neandertalczyków mogąc obserwować ich codzienne życie. Z czasem jego świadomość robi skok wgłąb jednego z nich i od tej pory Eddie bywa… małpą – wiem, brzmi to śmiesznie, ale przypadek Eddiego jest jak najbardziej daleki od walorów rozrywkowych.
W filmie usłyszymy wiele doniosłych, przygnębiających monologów, teorii naukowych i filozoficznych, prób wyjaśnienia 'prawdy’.
„Dotarłem do przerażających początków życia.To nicość, prosta, obrzydliwa nicość.
Najwyższą prawdą jest to, że nie ma najwyższej prawdy. Prawda jest przejściowa.”
Po za tym, że jest to film o szalonym naukowcu, poruszający bardzo intrygujące kwestie, jest to obraz bardzo… hipisowski (?). Nie wiem, czy to właściwe określenie, ale właśnie ono rzuciło mi się na myśl w pierwszych momentach seansu. Może to kwestia filmowej muzyki i kostiumów aktorów, a może faktycznie Paddy przemycił tu historie o zgubnych skutkach ćpania.
Jakkolwiek by go interpretować to bardzo dobry, dopracowany obraz, choć jego poziom bywa nierówny. Są momenty słabsze, kiedy wieje nudą, są momenty przesadnie sentymentalne, jak finał, ale jest też ostra schizolska przejażdżka, gdzie przy użyciu efektów specjalnych mamy okazję uczestniczyć w wizjach naćpanego Eddiego.
Może nie osiągnęłam przez to odmiennego stanu świadomości :), ale jak na lata osiemdziesiąte technika sprawdziła się bardzo dobrze, a ja odebrałam to jako ukłon w stronę surrealizmu, czasem mrocznego czasem groteskowego. Doszukiwałam się w wizjach Eddiego drugie dna i powiem Wam, że koncepcje były ciekawe.
Dobry, wielowymiarowy film, który każdy może interpretować po swojemu.
Moja ocena:
Straszność:7
Fabuła:8
Klimat:9
Napięcie:6
Zaskoczenie:5
Zabawa:7
Walory techniczne:10
Aktorstwo:7
Oryginalność:10
To coś:8
70/100
W skali brutalności:2/10
Hej! Mogę prosić o recenzję filmu ,,Osada” z 2004 roku? 🙂
Zabieram się do recenzji tego filmu jak pies do jeża, ale ok, zrobię to w końcu:)