Blackout/ Winda (2008)
Troje ludzi zostaje uwięzionych w windzie. Mijają godziny a pomoc nie nadchodzi. Tymczasem z każdy z bohaterów ma coś bardzo pilnego do załatwienia. Gdy ważą się ich losy jednej z osób zaczyna poważnie odbijać.
Mimo iż obraz Meksykańskiego reżysera został przyjęty zdecydowanie mniej entuzjastycznie niż opisywany niedawno „Diabeł„ ja stawiam właśnie na niego.
Bohaterzy zamknięci w windzie trafili tam przez złośliwość losu. Każdy jeden powinien być w tym momencie gdzie indziej. Oczywiście 'niezałatwione sprawy’ będą miały swoje konsekwencje, dla każdego z nich inne. W miarę rozwoju fabuły, dzięki retrospekcjom poznajemy ich bliżej.
Poznajemy zwykłe ludzie sprawy, dramaty, ale także zbrodnie. Dużo jest w tym prostej psychologii nie mniej jednak ta opowieść wydała mi się bardziej interesująca niż „Devil”, czy „Elevator„.
O ile historia jest w miarę dobra, to film nie miażdży, ani klimatem ani sposobem realizacji scenariusza. Aktorstwo jest przeciętne a zdjęcia przyzwoite. Mimo iż w porównaniu ze wspomnianymi przeze mnie obrazami w moich oczach wypadł lepiej to do grona gorąco polecanych nie ma szansy trafić.
Moja ocena:
Straszność:7
Fabuła:7
Klimat:7
Napięcie:7
Zaskoczenie:7
Zabawa:7
Walory techniczne:7
Oryginalność:5
To coś:7
Aktorstwo:6
67/100
W skali brutalności:4/10
Gość: l-p, *.dynamic.gprs.plus.pl napisał
z uwagą co do tytułu bloga – „Biblia horroru” – może najpierw sprawdź termin Biblia, a potem używaj tego słowa.
Gość: Linka093, *.via.zamek.net.pl napisał
Hej. Co do poprzedniego komentarza, to muszę się z nim zgodzić. Tytuł Twojego bloga jest dość kontrowersyjny, co oczywiście nie zmienia faktu, że sama strona jest świetna i mam zamiar na nią regularnie wpadać. Oglądałaś może film „Mordercza opona”? Jeśli nie, to zaznaczam, że pozycja godna uwagi. Szczerze przyznam, że jest to chyba najnudniejszy i najmniej straszny horror, jaki w życiu oglądałam, ale również najbardziej surrealistyczny. Uważam, że sam pomysł i przekaz tego filmu jest bardzo oryginalny.
Gość: Danny, *.free.aero2.net.pl napisał
„Biblia z greckiego biblion zwój papirusu, księga” (wikipedia) – gdyby blog nazywałby się np. Święta Księga Horroru czy coś wóczas rozumiałbym czepianie się. Po prostu „Księga” Horroru, a że słowo biblia w kulturze europejskiej kojarzy się li tylko z religią to już sprawa samych zainteresowanych. Dla mnie nazwa bloga jest w sam raz, trafia w sedno i już na początku zachęca. Czy kontrowersyjna? Być może i być może spełnia to swoją rolę. Zresztą czy nazwa jest ważna skoro treść się liczy?
Sorki ilsa za ten wstęp, po prostu nie lubię jak ktoś niedouczony próbuje się wymądrzać 😉 – jakby co to skasuj mój komentarz 🙂
O filmie. Widzę, że koleżanka poszła za moją radą i obejrzała Blackout 🙂 Dla mnie też o klasę lepszy „Diabła”. Był to też chyba jeden z pierwszych hiszpańskich horrorów jakie oglądałem. Może nie powala, może nie zaskakuje, ale oglądało się od początku do końca ze sporą dozą ciekawości a to dla mnie już połowa sukcesu w filmie, w szczególności thrillerze czy horrorze. Pozdrawiam.
Gość: Linka093, *.via.zamek.net.pl napisał
Ależ Danny, masz całkowitą rację. Dlatego napisałam, że „Biblia horrorów” jest tytułem kontrowersyjnym (ze względu na skojarzenia jakie u niektórych może wzbudzać), a nie niepoprawnym. Mam nadzieję, że nie uraziłam tym autorki bloga, bo wcale nie miałam takiego zamiaru :).
ilsa333 napisał
Słowo biblia, tak jak napisał Danny, za wikipedią, nie koniecznie musi kojarzyć się z pismem świętym- to kwestia indywidualnych skojarzeń i tego jak to określenie ewoluowało pod wpływem religii. Broń, boże nie uważam swojego bloga za księgę świętą, raczej taki zbiór informacji- ostatecznie biblia chrześcijańska też takim zbiorem jest, a że jest dla niektórych świętością to już kwestia ich wiary- ja im prawa do tego nie zabieram. Owszem użyłam go trochę przekornie, ale nie po to, żeby kogoś tu urazić. Ja się na pewno na nikogo nie gniewam, że ma wątpliwości co do nazwy, ma do tego prawo. Święceń żadnych blog nie przyjmuje o kanonizacje autorka się nie stara więc wierzący nie mają się o co martwić. A tak BTW, jest problem, jakiś wir mi się w kody wkradł i nie wiem co z tym zrobić- Was mogę uspokoić, wchodząc na bloga niczym się nie zarazicie;) Agora, na razie nic sensownego mi nie poradziła więc radzę sobie jak mogę- chyba, że jest wśród Was jakiś oświecony informatyk?
Swoją drogą to ciekawe, że wir pojawił się dzień po komentarzu w sprawie biblii- to pewnie diabeł się mną interesuje;)
ilsa333 napisał
Ok, moi drodzy, kryzys zażegnany. Jeśli komuś jeszcze coś dziwnego wyskakuje gdy odpala moją stronę, nie może dodać komentarza, niech zgłosi zażalenie na fecebook’u. Wydaje mi się, że już jest ok.
Gość: Danny, *.free.aero2.net.pl napisał
Linka – oczywiście, że nie pisałem do ciebie, bardziej chodziło mi o tą osobę, która pierwsza skomentowała. Twoją wypowiedź całkowicie akceptuję, bardziej zmierziła mnie wypowiedź powyżej.
Ilsa – Ja tam z blogiem nie miałem problemów, no może poza tym, że się długo ładował, ale to przez moje aero2, które ma przepustowość 512kb/s czyli realnie około 60kb/s więc często mi się to zdarza.
ilsa333 napisał
Ja mam bardzo szybkiego neta, a i tak często muli mi się przy odpalaniu bloga, pewnie wina serwerów. Grunt, że żaden koń trojański już mi tu nie galopuje.