Dom Sary (1985)
Doktor Wiktor bardzo martwi się o podupadającego na zdrowiu przyjaciela. Próbując dociec przyczyn nagłego osłabienia Kamila dowiaduje się, że to miłość do niejakiej Sary Bragi wysysa z młodzieńca wszystkie soki. Postanawia ratować przyjaciela o ile to możliwe, a także poznać Sarę, kobietę niezwykłej urody obdarzonej wręcz nadprzyrodzoną mocą uwodzenia.
Stefan Grabiński, polski pisarz przełomu XIX i XX wieku, autor opowiadania „W domu Sary”, „Pożarowisko”, „Ślepy tor„, wydaje mi się coraz bardziej interesujący. Teraz już jestem pewna, że polska literatura grozy istniała dużo wcześniej mimo iż ciężko się do niej dokopać.
Grabiński nazywany jest polskim Edgarem Allanem Poe, albo polskim Lovecraftem. Przez pół życia cierpiał na nieuleczalną chorobę, na którą w końcu zmarł w wieku 49 lat – w samotności i ubóstwie. Fakt, że nikt 'o nim już nie mówi, nikt o nim nie pamięta’ jest cóż … bardzo typowy. Przeczytałam i „”Ślepy tor” i „W domu Sary” i spokojnie mogę powiedzieć, że jest to literatura jak najbardziej godna uwagi. Facet ma niesamowite pomysły, a styl piękny, kwiecisty, plastyczny i bardzo płynny.
W oparciu o opowiadanie „W domu Sary” Zygmunt Lech nakręcił obraz „Dom Sary” określany jako horror i film poetycki. Dość wiernie trzyma się on fabuły pierwowzoru, choć niestety Lech, będący jednocześnie scenarzystą trochę zmienił pierwszy dialog Kamila (Kamil w opowiadaniu jest Kazimierzem, z resztą) i Wiktora, który tak bardzo podobał mi się, gdy czytałam opowiadanie. Jako, że opowiadanie jest króciutkie filmowiec dodał sporo od siebie, ale są to elementy jak najlepiej integrujące się z całym zamysłem, więc jest okej.
Cała opowieść skupia się na nierównej walce mężczyzny z kobietą, nie dość, że piękną i sprytną to jeszcze zdaje się mającą po swojej stronie samego diabła. Wiktor musi oprzeć się pokusie 'cielesnego obcowania’ z Sarą, jeśli ulegnie – jest zgubiony. Dlaczego? Musicie obejrzeć, albo przeczytać 🙂
Historia ta porusza wątek sadyzmu seksualnego, wątek biblijnej opowieści o Sarze i jej siedmiu mężach, wątek paktu z diabłem i miłości of course.
Klimat filmu jest przepiękny, taki uwodzicielski i przygnębiający jednocześnie.
Aktorsko również trzyma poziom, choć niektórzy pewnie będą rozczarowani Hanną Balińską w roli Sary – że taka nie dość urodziwa.
Grabiński opisywał swoją Sarę tak: „Nazwać ją piękną, znaczyło uchwycić jej powierzchowność z zasadniczo fałszywego punktu patrzenia. Była raczej demoniczno, szatańsko ponętna. Te rysy nieregularne, mięsiste wargi i nos silnie rozwinięty nie dawały wrażenia piękna – a jednak twarz o oślepiająco białej, matowej cerze, tym mocniej kontrastująca płomiennym spojrzeniem czarnych, zionących żarem oczu, przykuwała z nieopisaną siłą. Miała coś z prostoty żywiołu, który pewny swej władzy gardzi akcesoriami.”
Moją szczególną uwagę zwrócił odtwórca roli lokaja Sary, upiornego Juliana, Ździsław Kuźniar, jego aparycja w tym filmie spokojnie może konkurować z Borisem Karloffem w „Starym mrocznym domu„.
Bardzo dobry film, choć zapewne, nie dla wszystkich.
Moja ocena:
Straszność:7
Fabuła:9
Klimat:10
Napięcie:6
Zaskoczenie:5
Zabawa:9
Walory techniczne:8
Aktorstwo:8
Oryginalność:8
To coś:9
79/100
W skali brutalności:1/10
Gość: Ahiru, *.rzeszow.vectranet.pl napisał
Cześć! Masz bardzo fajnego i przydatnego bloga… Przekopałam go wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu 2 rzeczy: ciekawego tytułu na ten wieczór (zaliczone) i zaginionego tytułu (porażka). Cóż. Może jestem ślepa, a może tyle tego, że przeoczyłam, ale nie znalazłam filmu, który mnie interesował. Powodem może być również to, że może to być horror, a może być thriller, tego nie jestem pewna. Jeśli jednak coś przyjdzie Ci do głowy, prosiłabym o pomoc.
Chodzi mi o film, który opowiada historię mężczyzny, który w wypadku traci żonę i dziecko, a potem prześladują go duchy. Ze szczegółów powiedzieć mogę tyle, że pierwsza scena na pewno rozgrywa się w zimie (w sumie nie ma się co rozgrywać, samochód jedzie zaśnieżoną drogą), gdzieś w środku jest scena, jak mężczyzna wyrzuca z mostu czerwoną piłeczkę (lub kulę bilardową), która następnie sama wraca do domu i nagle spada ze schodów, a na końcu mężczyzna znajduje małe pomieszczenie gdzieś na strychu, a tam jest bujany fotel, który sam się kołysze… Wiem, że opis lichy, ale będę wdzięczna za każdą pomoc.
Pozdrawiam
ilsa333 napisał
Nie taki lichy, bo sporo szczegółów zawiera – chociażby ta czerwona piłeczka, ale niestety chyba nie znam. Może pamiętasz kraj produkcji, lata produkcji, tak mniej więcej?
Z własnego doświadczenia wiem, że zaginione tytuły powracają w nieoczekiwanych momentach i zupełnie przypadkiem – trzeba być dobrej myśli:)
Gość: Forrest Bondurant, *.icpnet.pl napisał
Hanna Balińska nie dość urodziwa? …..jasne …….mogli obsadzić Lady Gagę ….
ilsa333 napisał
Czytając komentarze na forach itp. głównym zarzutem wobec filmu była właśnie uroda odtwórczyni głównej roli – dlatego zaznaczyłam to ku przestrodze. Wg. mnie aktorka wpisywała się w opis autora opowiadania, dlatego też przytoczyłam tu jego fragment.
andrzejberg1 napisał
Bardzo „straszny” blog, ale milo sie oglada i tym bardziej czyta, moglabys cos napisac o wyborach do Europarlament , oczywiscie w swoim mrocznym stylu ; ) Pozdrawiam