Haunter/ Istnienie (2013)
Zróbcie sobie przysługę i nie czytajcie opisów tego filmu z żadnych FB, playtube, etc, bo zdradzają coś, co mogłoby być fajnym elementem zaskoczenia.
Powinnam w zasadzie napisać dwie recenzję. Wersję dla tych, którzy zostali pokrzywdzeni spoilerem i dla tych, którzy dopiero na ten film trafią nie zamierzają czytać opisu. (Ale mi się nie chce:)
Nastoletnia Lisa mieszka wraz z rodzicami i młodszym bratem w dużym, ładnym domu. Każdego dnia budzą ją te same słowa wykrzyczane do walkie -talkie przez braciszka, ojciec usiłuje naprawić samochód, matka smaży te same naleśniki i za każdym razem pyta ją o plany na urodziny i opieprza za niezrobienie prania. Coś jest ewidentnie nie tak.
Już domyślacie się o co chodzi?
Vincenzo Natali, reżyser obrazu znany jest z takich filmów jak „Cube” czy „Istota”. Tym razem nieco zmienił branżę, bo porzucił Sci-fi i wziął się za mystery horror.
Fabuła filmu, w którym dominującymi wątkami jest tajemniczy morderca i duchy jest pokazana z innej niż 'zazwyczaj’ perspektywy. To co może być tu elementem zaskczenia nie zostało jednak w pełni wykorzystane, bardzo łatwo jest się domyśleć, o co chodzi nawet jeśli nie czytało się opisu, nie mniej jednak doceniam ten pomysł i jego rozwinięcie.
Zapowiadała się kalka pewnych dość znanych tytułów, a jednak poszedł ostatecznie w inną stronę.
Poza enigmatycznie przeze mnie wspomnianymi 'znanymi tytułami’ obawiałam się także powtórki z „Domu na końcu ulicy„. Nawet plakat jest dość podobny. Na szczęście obawy się nie potwierdziły. W dużej mirze jest to zasługa odtwórczyni głównej roli, Abigail Brenslin, którą ostatnio mogliście spotkać w „Połączeniu„. Dziewczyna jest fajna i naturalna, nie nadęta jak sławetna zdobywczyni Oscara z wcześniej wspomnianego filmu. Sympatyczna postać może na prawdę dobrze zrobić filmowi:)
Drugim plusem jest owa 'perspektywa’, przydaje to trochę mrocznej otoczki całości, bo sam film mimo iż ma to 'co trzeba’ nie jest szczególnie straszny. Starych horrorowych wyjadaczy na pewno nie wypłoszy.
Mogę polecić, ale do kin raczej Was tłumnie zaganiać nie będę.
Moja ocena:
Straszność: 6
Fabuła:8
Napięcie:7
Klimat:8
Walory techniczne:8
Zaskoczenie:6
Zabawa:7
Aktorstwo:7
Oryginalność:7
To coś:7
71/100
Jeśli skala jest do 10 to całkiem spoko.
Tak, każda z 'pod skal’ jest od 1 do 10. Tu masz to łopatologicznie wyłożone, w razie wątpliwości: https://bibliahorroru.pl/Welcome
Po pierwsze, dziękuję za odwiedzenie bloga. To na pewno. Po drugie, chętnie zaraz zagłębie się w Twoich postach bo zapowiada się naprawdę ciekawie. Co do „istnienia”, czeka mnie on na nocy horrorów w halloween więc zapowiada się bardzo abrdzo ciekawie! Dobrze, że nie zamieściłaś tandetnej fabuły jaką raczą nas media, bo zdradza ona praktycznie wszystko. Buziaki! 🙂
ocenmy-horror.blogspot.com/
2/10 – to wyraz mojej litości i miłosierdzia za 97 min. w których mogłem obejrzeć lepszy film ,a mimo to – nie uczyniłem tego .