Static (2012)
Małżeństwo Jonathana i Addie przechodzi kryzys po śmierci ich synka.Pewnego dnia w ich domu na odludziu, którego swoja drogą od dawna już nie opuszczają zjawia się młoda dziewczyna, Rachel podająca się za ich sąsiadkę. Dziewczyna opowiada o grupie osób w maskach, którzy ją zaatakowali. Mimo sprzeciwów małżonki Jonatan postanawia udzielić Rachel schronienia. Wkrótce sprawcy ataku na Rachel zjawiają się w domu małżeństwa.
Tytuł „Static” doskonale pasuje do tego filmu. Jest ślamazarny, ospały, wydaje się, że nic tu się nie dzieje.Odnosi się on jednak nie tylko do formy, ale i do treści filmu.
Sytuacja zagrożenia we własny domu typowa dla nurtu home invasion podsycana jest podejrzeniami Addie względem Rachel. Reżyser chciał zwrócić uwagę widza na tę postać. Zjawia się nie wiadomo skąd, zaraz za nią pojawia się zgraja dziwnych typów. Wniosek na temat tego wątku nasuwa się sam.
Tu widz może pomyśleć, że już wszytko wie, dlatego kiedy nasi bohaterowie krążą przerażeni po domu, w oknach pojawiają się cienie potencjalnych oprawców, jakoś nie budzi to większego napięcia. Troszkę się nudzimy czekając na finał, który już, wydaje się, przewidzieliśmy.
W miedzy czasie możemy podziwiać całkiem niezłe ujęcia, jesteśmy oprowadzani po domu, w którym jak sądzimy lada chwila zdarzy się jakaś masakra.
Masakry nie będzie, bo nie oto w tym wszystkim chodzi. Ha!
Niewiele tu mogę zdradzić, bo finał tej zagadki jest najmocniejszym punktem filmu i gdyby nie ten zwrot akcji nie można by było uznać tego filmu za wartościowy.
Wątpię, żeby kto ktokolwiek domyślił się, co tu jest na rzeczy, bo trop z pod znaku włamywaczy za bardzo tu dominuje. To największy plus tej produkcji- umie wyprowadzić w pole.
Jest to film dla ludzi cierpliwych, którym nie przeszkadza stagnacja. W roli Rachel mamy z resztą Sarę Paxton, która już w jednym tego typu filmie zagrała, mam tu na myśli „Zajazd pod duchem„, o którym można powiedzieć wiele z wyjątkiem tego, że dużo tam się dzieje.
Fani wartkiej akcji, przemocy, duchów wyskakujących z szaf nie mają tu czego szukać, bo to taki film zwyczajnie ich znudzi.
Film oryginalny, wyróżniający się, ale szerszej publiczności raczej nie uszczęśliwi.
Moja ocena:
Straszność:6
Fabuła:7
Napięcie:6
Klimat:8
Zaskoczenie:9
Aktorstwo:7
Walory techniczne:7
Zabawa:5
Oryginalność:7
To coś:6
68/100
W skali brutalności:1/10
Ja się tak zastanawiam, co w tym filmie jest takiego oryginalnego. SPOILER Skrzyżowanie „Nieznajomych” z okrojoną „Drabiną Jakubowa” KONIEC SPOILERA. Pierwsza połowa filmu dosyć mocno trzyma w napięciu, ale to środkowe spowolnienie (niby więcej akcji, ucieczek itp. ale bez klimatu) niemalże mnie uspało:/
Wiesz, co jak się dobrze postarasz to w każdym filmie znajdziesz „Coś zaczerpnięte z skądś”. W każdym gatunku filmowym mamy kilka typowych, uniwersalnych motywów, które się wykorzystuje. Rzadko można spotkać coś czego gdzieś w podobnym kształcie nie było. Chodzi o to żeby łączyć te wątki w sposób jak najmniej typowy.Dla mnie oryginalnym chwytem było SPOILER przejście z motywu napaści/włamania do motywu łowców duchów KONIEC SPOILERA. To mnie zaskoczyło, a że w między czasie było nudnawo to się zgadzam.
Wiem, dlatego staram się nie nadużywać słowa „oryginalny”, bo do rzadko którego filmu można go odnieść (ale do paru można, chociażby przez pryzmat jednego motywu, bo z całością to byłoby ciężko). Do tego na pewno nie, ale tylko w kontekście kina grozy w ogóle, bo w home invasion jeszcze takiego motywu nie widziałam (zaskoczył mnie, ale oryginalnym bym go nie nazwała).
3/10 w porywach 4/10
mieszanka konstrukcji INNI (2001) + ONI (2006) = słaby STATIC (2012) tyle w temacie na dziś ;-/