Klatka/ Isolerad (2010)
Frank to aspołeczny student medycyny. Przed nim ostanie egzaminy. Chłopak pragnie być najlepszy i łypie złym okiem na tych, którzy nie doceniają jego starań lub też są od niego lepsi.
A niech no tylko ktoś spróbuje zaburzyć jego święty spokój… Frankowi nagminnie przeszkadza życie prowadzone przez jego sąsiadów, do furii doprowadzają go hałasy za ścianą, czy porozrzucane po tytułowej klatce schodowej dziecięce zabawki. Na domiar złego do mieszkania 'nad nim’ wprowadza się młoda, niezbyt taktowna fryzjerka Lotte, która koniecznie chce się zaprzyjaźnić z Frankiem, co ściąga na niego gniew jej psychopatycznego, rosłego przydupasa.
Thriller jest dziełem mało znanego duetu dwóch Johanów, Strom’a i Lundborg’a. Szwedzi nakręcili film, który miał aspiracje do wywołania skojarzeń ze świetnym „Lokatorem” Polańskiego. Podobnie jak w owym dziele bohaterami są sąsiedzi zamieszkujący jedną kamienicę.
Szwedzki lokator, podobnie jak ten z dzieła Polaka jest zamkniętym w sobie mężczyzną, którego prześladuje myśl o tym, że sąsiedzi chcą go skrzywdzić. W przypadku Franka oprawcą jest chłopak Lotte.
Motyw domniemanego morderstwa w sąsiedztwie, którego świadkiem był Frank nasuwa z kolei skojarzenie z „Oknem na podwórze„.
Na oszczędnej przestrzeni z surowym wystrojem wnętrza rozgrywa się historia, która ma szansę wzbudzić w widzu niepokój swoim schizoidalnym klimatem.
Postać Franka postrzegamy jako ofiarę. Biedny chłopak wkopał się nieźle chcąc pomóc sąsiadce. Wielkie łapska chłopaka Lotte coraz bardziej zaciskają się wokół szyi studenta. Chłopak nie może spać jeść, uczyć się, boi się wyjść z własnego domu, boi się do niego wracać. Policja nie wierzy w jego historię, wszyscy mają go za wariata. A może mają rację? Może chłopakowi odbiło?
Frank jest bardzo ciekawym bohaterem i trudno jest go do końca rozgryźć. Interpretacje całej sytuacji, jej finału także mogą być różne.
Obraz trzyma w napięciu, i ze względu na dość nieprzewidywalne reakcje naszego bohatera ciężko jest przewidzieć jak to wszytko się skończy.
Pod względem aktorstwa, czy spraw technicznych nie ma się do czego przyczepić, choć jest to obraz nakręcony raczej za niewielkie pieniądze.
Moja ocena:
Straszność:6
Napięcie:8
Klimat:8
Fabuła:8
Zaskoczenie:7
Zabawa:7
Aktorstwo:7
Walory techniczne:6
Oryginalność:6
To coś:7
70/100
W skali brutalności:3/10
Gość: Marek K., *.neoplus.adsl.tpnet.pl napisał
o właśnie, przypomniałaś mi o tym filmie. Miałem go zobaczyć jakiś czas temu ale jakoś wyleciało mi z głowy. Zapowiada się naprawdę interesująco