Divide (2011)
Grupie szczęśliwców udaje przeżyć się wybuch bomby atomowej w Nowym Jorku. Owi szczęśliwcy znajdują schronienie w piwnicy apartamentowca, gdzie jeden z bohaterów, ex żołnierz Mike przygotował schron na okoliczność apokalipsy. Nieboracy niewiedzą, że prawdziwa apokalipsa zacznie się właśnie teraz, gdy przyjdzie im dzielić ograniczoną przestrzeń życiową z obcymi osobami. Wśród nich znajdują się szlachetni i sprawiedliwi, dzielni i opanowani, ale z dnia na dzień bohaterom zaczyna coraz bardziej odbijać… Szala goryczy przelewa się w momencie gdy bohaterzy orientują się, że NIKT z zewnątrz nie przyjdzie im z pomocą, wręcz przeciwnie.
Reżyser „Divide” zdobył sławę po filmie „Frontieres”, już teraz uznanego za klasykę torture porn. Jego nowszy obraz nie jest aż tak brutalny w formie, nie załapał się nawet na określenie horror. Jest thrillerem Sci-fi, który raczej unika tego co fantastyczne skupiając się na zwykłych ludziach postawionych w niezwykle dramatycznej sytuacji.
Krwi jest sporo, brutalnych scen z użyciem siekiery również nie zabraknie. „Divide” może zszokować, czy obrzydzić widza.
Aktorstwo na wysokim poziomie, sporo znanych twarzy. Doskonała, nieco przygnębiająca muzyka.
Nie wiem jak długo bohaterzy „Divide” przebywali w brudnej piwnicy, ale obstawiam w ciemno, że przynajmniej miesiąc. Początek filmu nie zapowiada aż tak ostrej jazdy, choć już na wstępie mamy zapowiedz tego z której strony zaczną się problemy. Przede wszystkim pożywienie i woda. O kąpieli można tylko pomarzyć.
Ludzie zamknięci na ograniczonej przestrzeni muszą jakość ze sobą współistnieć, ale nie każdy ma ochotę się podporządkować, dzielić resztkami fasoli. Dochodzi do konfliktów: kto wyjdzie z bunkra sprawdzić czy coś jest na zewnątrz, kto porąbie zwłoki Azjaty, którego zastrzelili, aż wreszcie kto da dupy i komu;)
Może to zabrzmi zbyt patetycznie, ale chyba trafnie: mamy tu stopniowy rozkład człowieczeństwa. I nie mam tu na myśli gnijących zwłok w kiblu, tylko upadek jakichkolwiek zasad, które funkcjonują w normalnym świecie.
W thrillerze „Bunkier” mamy trochę podobną sytuację, jednakże tam szczytem było zabicie za puszkę pepsi, tutaj powodów do morderstwa jest znacznie więcej.
Co wrażliwszy widz może się delikatnie mówiąc zniesmaczyć. Brud, smród, głód, brutalny seks, mord i obłęd. Oto człowiek w świcie gdzie nie ma nad nim kontroli.
Moja ocena:
Fabuła:10
Klimat:7
Straszność:9
Zdjęcia:7
Zaskoczenie:7
Zabawa:10
Aktorstwo:9
Dialogi:7
Oryginalność:7
To coś:8
81/100
Oglądałam ten film jakoś rok temu. Pamiętam, że po seansie czułam się taka… brudna. Nie było to przyjemne 🙂 Film arcydziełem kinematografii nie jest, ale bez wątpienia potrafi zrobić wrażenie.
Miałam podobnie:) Ten brud bijący z tego obrazu – i ten dosłowny i metaforyczny jakoś wbija się w widza.
nienaturalne zachowanie matki po stracie dziecka , zbyt szybkie zezwierzęcenie osobników męskich , generalnie film naciągany do pewnych celów propagandowych , dlatego ocena tylko 5/10
w dupe sobie wsadz te filmy , wiekosc kurwa bez lektora sram na to kurwa mac