Ghost child (2013)
Choon jest wdowcem, który po raz kolejny bierze ślub. Jego wybranką jest tajemnicza Na, pochodząca z Indonezji. Mężczyzna przyprowadza ją do swojego domu gdzie zamieszkują wspólnie z jego matką i nastoletnią córką, Kim. Od tej pory w rodzinie Choona zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Małolata jest przekonana, że to zagniewany duch jej zmarłej matki daje o sobie znać.
Nie znam się za bardzo na obyczajowości i kulturze mieszkańców Singapuru, ale oglądając ten film miałam wrażenie, że jego bohaterom jest bliżej do postaci z amerykańskiego ghost story niż jakiegokolwiek filmowego projektu z Azji.
Kino Azjatyckie ma swój specyficzny urok. Niestety ostatnimi czasy zauważam tendencje do „amerykanizacji”. Zdecydowanie bardziej podobały mi się ich zawiłe, pełne niedopowiedzeń i często nie do końca proste w odbiorze historie niż takie ukłony w stronę Zachodu.
Film opiera się na starym, dobrze znanym schemacie – mściwy duch. Pomysł nie jest tak posty jak mogło się początkowo wydawać i to jest sporym plusem, bo rozwiązanie zagadki zdarzeń w rodzinie Choona może zaskoczyć.
Zabrakło mi tu niestety „skośnego” klimatu. Czarnowłosych czołgających się po podłodze duchów czy jump scen z upiornymi azjatyckimi dziećmi jest jak na lekarstwo. Nastrój obrazu bardziej przypomina amerykańskie teen horrory niż to co zazwyczaj fundują nam Azjaci.
Nie jestem do końca przekonana do tego filmu, choć oglądało się go przyjemnie. Żadnych mocniejszych wrażeń nie dostarczył. Bardzo brakowało mi w czasie seansu niepokoju który zazwyczaj wzbudzają we mnie „skośne” produkcje.
Moja ocena:
Straszność:7
Fabuła:7
Klimat:6
Zabawa:6
Zaskoczenie:8
Zdjęcia:7
Aktorstwo:6
Oryginalność:5
To coś:5
Dialogi:5
62/100
Gość: Eliza, *.adsl.inetia.pl napisał
moim zdaniem będzie fajne
ilsa333 napisał
Obejrzyj a się dowiesz:) Nie jest to produkcja, na którą szkoda czasu, ale nie wydaje mi się żeby zachwycił.