Pupetmaster/ Władca lalek (1989)
Toulon, stary lalkarz zgłębił tajemnicę egipskiego rytuału zdolnego ożywić to co martwe. Odkryciem starca zainteresowali się faszyści toteż ten postanawia odebrać sobie życie tym samym zabrać tajemnicę do grobu. W hotelu, w którym mieszkał młody rządny pieniędzy mężczyzna odkrywa pamiętniki starego i z pomocą kilku przyjaciół o nadprzyrodzonych zdolnościach postanawia przeprowadzić rytuał. Nie wiedzą, że po za cennymi wskazówkami Toulon zostawił w hotelu coś jeszcze, strażników tajemnicy- swoje lalki.
David Schmoeller reżyser z Kentucky nie wsławił się dzięki wielomilionowym filmowym budżetom. Swoją przygodę z filmem na dobrą sprawę rozpoczął od slashera, chyba najmniej docenianego podgatunku horroru w filmie „Pułapka na turystów”. Sławę przyniósł mu „Władca lalek”, który doczekał się wielu kontynuacji w których już jednak nie brał już czynnego udziału.
„Władca lalek” jest rozpoznawalny dzięki nieco kiczowatej estetyce, słabym efektom i jedynemu w swoim rodzaju klimatowi, któremu w dużej mierze przysłużyła się muzyka, którą skomponował brat producenta filmu, Richard Band.
Film całym sobą mówi, że nie jest produkcją nastawioną na wywołanie paraliżującego strachu, lecz na zafundowani widzowi rozrywki, może i taniej, jednak mimo to wpisującej się do klasyki filmowej. Ci, których przeraził „Władca lalek” musieli go oglądać w dzieciństwie.
Jest we władcy lalek kilka pomysłowych rozwiązań, między innymi iście kreskówkowy sposób wygenerowania postaci lalek.
Sami mali bohaterowie wykreowani są z pieczołowitą dokładnością. To na nich najbardziej skupili się twórcy. Mamy lalkę mięśniaka z małą główką, mamy lalkę z wiertlem na głowie, mamy lalkę plującą pijawkami, lalkę w czarnym płaszczu z hakiem i nożem zamiast rąk etc. Mali bohaterowie dzielnie walczą z ludźmi, fundując im różne ciekawe tortury.
Jeśli chodzi o filmy traktujące o morderczych zabawkach to „Władca lalek” nie jest moim faworytem. Jest na drugim miejscu, zaraz za „Dolls„. Jeżeli taka tematyka horrorów Wam się podoba to powinniście, po za wspomnianym „Dolls” i wszystkimi częściami „Władcy lalek” sięgnąć także po „Ukochaną laleczkę”, „Szatańskie zabawki” i serię „Laleczka Chucky”. Kojarzy mi się jeszcze azjatycki horror z takim wątkiem, ale nie pamiętam tytułu – był całkiem dobry.
Moja ocena:
Straszność: 7
Fabuła:7
Klimat:10
Zdjęcia:7
Zabawa:7
Dialogi:7
Aktorstwo:6
Zaskoczenie:5
Oryginalność:7
To coś:7
70/100
Dodaj komentarz