S-VHS (2013)
„S-VHS” czyli druga część horroru „VHS” powstała bardzo szybko po sporym sukcesie pierwszej części dość oryginalnego projektu.
Zarówno „VHS” jak i „S-VHS” skierowane są do fanów konwencji paradokumentu.
Druga część horroru składa się z pięciu filmowych epizodów. Pierwszy z nich zatytułowany „Taśma 49” to opowieść z wątkiem scalającym wszystkie przedstawione filmy: Para detektywów włamuje się do domu poszukiwanego nastolatka, znajduje tam taśmy, które należy oglądać w odpowiedniej kolejności, żeby osiągnąć pożądany efekt. Jaki? Nie bardzo wiadomo do puki nie dotrwamy do końca filmu towarzysząc młodej pani detektyw w seansie z kolejnymi nagraniami.
Drugi film nosi tytuł „Faza I badanie kliniczne”. Opowieść śledzimy z punktu widzenia mężczyzny, który po wypadku przeszedł zabieg wszczepienia implantu oka. Implantu dość niezwykłego, bo nagrywającego wszytko to, co człowiek go posiadający widzi. Implant jest w fazie badań to też nie dziwi nikogo, że mogą tu wystąpić i wystąpią pewne komplikacje. Akcja jest bardzo pomysłowa i powiem, Wam, że ten pierwszy film dał mi nadzieję na to, że poziom tej części „VHS” będzie wyższy.
Moja ocena „Faza I badania kliniczne”: 7/10
Trzeci film zatytułowany „Przejażdżka po parku” oglądamy dzięki kamerze zamontowanej na kasku naszego wesołego wycieczkowicza. Facet wybrał się na rowerze do parku, gdzie został zaatakowany przez… zombie. Jest to pierwszy film w jakim mogliśmy zobaczyć świat oczyma zombiaka. Historia niego groteskowa, śmiałe sceny gore, mocny finał.
Moja ocena „Przejażdżki po parku: 7/10
Czwarty filmik nosi tytuł „Bezpieczna przystań” i opowiada o azjatyckiej sekcie. Nasi bohaterowie to grupa dokumentalistów chcących przeprowadzić wywiad z guru organizacji i przy okazji dowiedzieć się prawdy o działalności sekty. W tym celu udają się „za mur” strzeżonej posiadłości i są świadkami czegoś w rodzaju apokalipsy na którą czekali wszyscy wyznawcy tego dziwnego kultu. Historia dziwaczna, brutalna, ale na mój gust w pewnym momencie zboczyła w stronę tandety.
Moja ocena „Bezpiecznej przystani”: 5/10
Piąty, ostatni film to „Noc po za domem- uprowadzeni przez obcych”. Historia nielatów, którzy zostają sami w domu. Siostra, brat i ich znajomi nagrywają robione sobie na wzajem psikusy aż… w domu zjawiają się nieproszeni goście. Dzięki kamerze przyczepionej do psa imieniem „Czołg”- mały, piękny York – obserwujemy całe zajście. Pies powinien dostać za to nagranie Pulitzera zwłaszcza, że biedak poświęcił życie. (Co oczywiście jak zawsze w takich sytuacjach przeraziło i zmroziło mnie bardziej niż cały obraz.)
Bardzo ciekawy sposób zaprezentowania grasujących kosmitów.
Moja ocena”Nocy poza domem- uprowadzenia przez obcych”: 6/10
Cały projekt „S-VHS” podobał mi się dużo bardziej niż pierwsza część. Wykonanie było bardziej solidne, a pomysły na poszczególne filmy ciekawsze. Fabuły bardziej rozbudowane.
Moja ocena całości: 6+/ 10
Gość: Marek K., *.dynamic.chello.pl napisał
No proszę, już widziałaś. Na pewno zobaczę bo cześć pierwsza naprawdę mi się podobała (pewnie z tego względu, że lubię krótkie metraże).
ilsa333 napisał
A no tak… Nie bardzo podobała mi się pierwsza część, ale druga jest całkiem przyzwoita. Ja ogólnie nie przepadam za paradokumentami, mało który mi się podoba.
Gość: Maciek, *.dynamic.chello.pl napisał
Z całym szacunkiem, ale piszemy „dopóki”, a nie „do puki”. Pozdrawiam.