Bates motel – sezon 1 (2012)
W tym roku 13sth Universal wypuściło do emisji serial o jednym z najsłynniejszych morderców w dziejach kina i literatury. Mam tu na myśli Normana Batesa stworzonego na wzór i podobieństwo Ed’a Gaina przez Roberta Blocha i zaprezentowany na srebrnym ekranie po raz pierwszy przez Alfreda Hitchcocka w filmie „Psychoza„. Jak ważki i pożądany jest temat mordercy, którego patologiczna więź z mamunią doprowadza do serii zbrodni dowodzą liczne kontynuacje i remake „Psychozy”.
Trzech reżyserów znanych z produkcji wielu amerykańskich seriali wzięło na warsztat powieść Blocha i nakręciło na jej podstawie coś w rodzaju preqelu. Coś w rodzaju… Nie wiem czy to w pełni oddaje to czym jest ten serial.
Historia rozpoczyna się w momencie w którym Norman i jego matka Norma opuszczają rodzinne strony i ze spadku po ojcu rodziny nabywają motel. W nowym mieście chcą rozpocząć nowe życie co nastręcz wielu problemów i już pierwsze dni w Kalifornii kończą się niefortunnym zgonem.Miasteczko aż kipi od zagadek i mrocznych tajemnic, które przyjedzie rozwiązać Normanowi, Normie oraz tym, którzy zechcą przyjść z pomocą…
Tak na dobrą sprawę, jeśli mam być szczera to ten serial niewiele ma wspólnego z „Psychozą”. Zacznijmy od tego, że akcja rozgrywa się współcześnie. Twórcy zrezygnowali z uroków lat ’50 czy też ’60, na które powinna przypadać młodość Normana na rzecz wspaniałego XXI wieku wyposażając przyszłego psychopatę w iphona i laptopa marki apple. Zniesmaczyło mnie to nieco.
Plusów tego serialu jest jednak stosunkowo sporo żeby nieco ten niesmak zniwelować. Po pierwsze konstrukcja postaci, mam tu szczególnie na myśli Normana i jego matkę, obraz ich relacji ma wiele wspólnego z tym czego można by się o tej relacji dowiedzieć po seansie z filmem Hitchcocka i wiedzy na temat biografii pierwowzoru postaci Normana, choć jest też sporo sprzeczności. Norman jest osaczony przez matkę, ale nie terrorem, czy przymusem lecz pozytywnymi do niej emocjami. Norma wciąż powtarza, że syn jest jedyną bliską jej osobą. Jednocześnie obarcza nastolatka odpowiedzialnością za siebie i swoje problemy. Często wybucha niepohamowanym gniewem, jednocześnie starając się cały czas utrzymać go na smyczy. Ciekawa postacią jest także starszy brat Normana Dylan, który kilka lat temu wyswobodził się z toksycznej więzi z rodziną, jednak teraz powraca, bo nie ma się gdzie podziać. Jego relacja z matką jest inna niż w przypadku Normana. Norman to ulubiony synek, podobny do mamy i przede wszystkim – posłuszny. Dylan widzi wpływ matki na brata i stara się go od niej odseparować. Strzelam w ciemno, że źle się to dla niego skończy.
Postać młodego Normana z dużym prawdopodobieństwem oddaje to jakim mógł być ten psycholek za młodu. Nieco sztywny w obejściu, lękliwy, ale też wrażliwy i bardzo… krańcowy w swoich emocjach.
Fabuła skupia się na tajemniczych i zbrodniczych wydarzeniach w mieście do którego przybyli Batesowie spychając na dalszy plan watek rodzinnej patologii, nie powiem mimo wszytko wciąga jednak trochę bardziej powinni się trzymać oryginalnej historii i nie płynąć na aż tak szerokie wody. Ale cóż…
Podobał mi się dobór aktorów do serialu. W roli Normy mamy Verę Famingę, którą możecie kojarzyć, np. z thrillera „Sierota„. W roli młodego Normana mamy Freddiego Highmore’a, („Charlie i fabryka czekolady”, „Marzyciel”, „Sztuka dorastania”), jest młodziutki ale przekonujący.
Nie wiem ile sezonów jest zaplanowane, ale sądząc po powolnie rozwijającym się wątku psychozy Normana będzie ich trochę. Zapewne obejrzę następne odcinki, ale raczej nie będę na nie czekać z jakimś szaleńczym zapałem
Moja ocena:
Straszność:6
Fabuła:7
Klimat:7
Zaskoczenie:7
Aktorstwo:9
Zdjęcia:9
Dialogi:8
Oryginalność:6
To coś:6
Zabawa:7
72/100
Dodaj komentarz