Cube 2: Hypercube/ Cube 2 (2002)
Pisałam niedawno o pierwszej części tegoż filmu, której reżyserem był Vincenzo Natali. Sukces owego filmu sprawił iż nasz rodak Andrzej Sekuła postanowił zmajstrować kontynuacji historii morderczego sześcianu. Odpowiadał za reżyserie oraz za zdjęcia.
Przyznam, że druga odsłona filmu podobała mi się bardziej niż pierwsza. To rzadkość. Może to sentyment do rodaka, a może efekt pierwszeństwa, bo jak to u mnie zazwyczaj bywa, oglądanie serii zaczęłam od dupy strony.
Obydwa filmy sporo się od siebie różnią choć pomysł wyjściowy jest podobny, bo oto do nowego sześcianu, tym razem tessekratu- czyli sześcianu w czterech wymiarach – cokolwiek to oznacza- trafia osiem osób; Opiekuńcza psychoterapeutka Kate, inżynier Jerry, projektant gier komputerowych Max, prawniczka Julia, detektyw Davies, niewidoma dziewczyna Sasha i najzabawniejsza z grupy staruszka z altzheimerem Pani Paley.
Wszyscy oni, podobnie jak było to z bohaterami jedynki, stanowią dziwną mieszankę osobowości. Tym razem dobrani zostali nie pod kontem umiejętności, czy cech osobowościowych, czy też przypadku – jak uważają niektórzy, lecz z uwagi na wiedzę i powiązania z koncernem zbrojeniowym. Logika nakazuje podejrzewać iż to koncern jest twórcą hypecube’a, ale dlaczego ci ludzie tam trafili?
W porównaniu z „Cube” z 1999 roku w nowszej produkcji mamy nieco inną estetykę, inny „wystrój” sześcianu. Duże, białe i bardziej nowoczesne pomieszczenia robiły bardziej złowrogi wrażenie niż pokoje z pierwszej części- przynajmniej na mnie. Bardziej pomysłowe były pułapki, dużo więcej morderczych nowinek technicznych i ciekawsze, bardziej pokomplikowane relacje między bohaterami.
Moja ocena:
Straszność:8
Fabuła:9
Klimat:7
Zaskoczenie:7
Zabawa:8
Dialogi:8
Zdjęcia:9
Aktorstwo:7
Oryginalność:6
To coś:8
77/100
A tak BTW u Buffy jest nowy konkurs z książkowymi nagrodami. Zadaniem internautów jest rozpoznanie na podstawie zdjęć tytułów horror’owych klasyków:
Gość: kayuzo, *.zory.vectranet.pl napisał
Gratuluję bloga, jest świetny. Choć nie ze wszystkimi ocenami się zgadzam (jak można było Sierociniec ocenić tak nisko? Ja tylko ohy i ahy przed tym filmem ;)). Czekam na recenzje Egzorcysty. Pozdrawiam,
ilsa333 napisał
Dziękuję:) Cieszę się, że Ci się podoba.
Nigdy nie będzie tak, że opinie różnych ludzi będą się w stu procentach pokrywać, więc musisz być wyrozumiała:) Z resztą, myślę, że 77/100 to bardzo wysoka ocena. Nie mogłam dać max’a z tego prostego względu, że jest wiele filmów, nawet tego samego twórcy, które podobały mi się dużo bardziej. Zerknij na „Kręgosłup diabła”.
Co się tyczy „Egzorcysty”, to wiesz, ja mam jakiś dziwny lęk przed pisaniem o klasykach, czuję się trochę zbyt niedouczona żeby je tu u siebie kalać:) Na pewno w końcu wpis się pojawi, ale kiedy?
Pozdrawiam
Gość: funny bear, *.icpnet.pl napisał
110/100 – dobrze że reżyser wyciął niektóre fragmenty i alternatywne kombinacje bo co niektórzy połamaliby sobie kręgosłup razem z mózgiem .