Body Parts/Części ciała (1991)
Dzieło Erica Reda z lat ’90 zdecydowanie nie jest filmem stawiającym na realizm. W tym miejscu mogę przestrzec zwolenników realizmu w filmowych horrorach, żeby raczej omijali ten film…
Bill zawodowo zajmujący się opiniowaniem psychologicznym w sprawach kryminalnych ulga ciężkiemu wypadkowi samochodowemu. W wyniku kraksy jego ręka zostaje obcięta, czy też wyrwana (nie przyglądałam się dokładnie). Bill trafia na stół operacyjny gdzie ambitna pani dr. przeszczepia mu rękę innego pacjenta. Szybko orientujemy się że Bill dostał rękę w spadku po wielokrotnym mordercy którego skazano na śmierć a następnie rozczłonkowano a jego „częściami ciała” obdarowano potrzebujących obywateli- rozumiecie teraz dlaczego wspominałam o braku realizmu?
Niepokojące, pełne przemocy obrazy zaczynają nawiedzać naszego bohatera. Wydaje się że nie tylko dłoń dostał w spadku po panu mordercy. Bill rozpaczliwie szuka pomocy, jednak natrafia na mur nie do przebicia. Wydaje się, że tylko on ma moralne wątpliwości wobec zaistniałego stanu rzeczy.
Sporo pomysłowych i przemyślanych scen nieco rekompensuje to, że cała historia jest niemożliwie naciągana. Nie jestem fanką twórczości Reda, wystarczy, że przypomnę sobie „Zły wpływ księżyca” brrrr… W „Częściach ciała” podobnie jak w „Autostopowiczu” widzimy zamiłowanie Reeda do rozczłonkowywania i wyrywania kończyn:) Dostaniemy kilka dobrych scen gore, odrobinę napięcia, ciekawą muzykę i dobre aktorstwo pierwszoplanowe. Całość jest jednak mało przekonująca i średnio porywająca.
Moja ocena:
Straszność:6
Fabuła:6
Klimat:7
Zaskoczenie:6
Zdjęcia:7
Zabawa:7
Oryginalność:6
To coś:7
Dialogi:6
Aktorstwo:7
65/100
Dodaj komentarz