1408 (2007)
1408 to moja druga, zaraz po „Lśnieniu„, ulubiona adaptacja Stephen’a King’a. Niewierna ze mnie fanka, bo w tym przypadku również film sporo odbiega od pierwowzoru, czyli opowiadania.
Oglądając ten film po raz pierwszy – a było to dawno- byłam przekonana, że mam do czynienia z jakaś starszawą produkcją, może ’90 któryś? Wszystko to zasługa bardzo momentami uproszczonych efektów specjalnych i trochę sztucznego aktorstwa.Nie przeszkadzało mi to jednak wcale, wręcz przeciwnie- takie zabiegi,czy celowe czy przypadkowe- niski budżet-przysłużyły się klimatowi filmu.
Wierzcie lub nie, ale byłam nieźle zdziwiona, gdy zobaczyłam w kinie plakaty zapowiadające rychłą premierę filmu, który oglądając z miesiąc wcześniej wzięłam za jakąś zamierzchłą produkcję.
Jak to u Kinga bywa, głównym bohaterem jest pisarz, kiedyś może z potencjałem obecnie zajmuje się żałosną chałturą, a jego książki…
„Stoją na półce z przecenami w każdej księgarni.Pełne cynizmu napisane przez utalentowanego, bystrego człowieka, który nie wierzy nikomu i niczemu z wyjątkiem siebie”
W tej roli niedoceniany przeze mnie John Cusak, który z werwą i humorem wcielił się w postać Mike Enslina.Nasz bohater chcąc zafundować swoim czytelnikom kolejną porcję groteskowej grozy rusza do tajemniczego pokoju 1408 w nowojorskim hotelu Delphin.Zamierzając wyśmiać potencjalnie mieszkające tam duchy i inne strzygi, przekonuje kierownika hotelu by ten dal mu klucz…W międzyczasie poznaje barwną historię pokoju w którym…
„W 90letniej historii pokoju było 7 skoków z okna, 4 przedawkowania,5 wisielców, 3 okaleczenia i dwa uduszenia…(…) 22 naturalne zgody, w sumie w pokoju 1408 było 56 zgonów, spowodowane atakami serca, porażeniami, utonięciami(…)
tak oto kierownik Olin, w tej roli jak zawsze niezrównany Samuel L. Jackson, streszcza historię tragicznego pokoju.
Enslin wydaje się być typem, który nie boi się niczego.Jego książki jak zarzuca mu Olin pozbawiają ludzi nadziei na życie pozagrobowe. Dlaczego Mike tak dobitnie walczy o to by ponad wszelką wątpliwość zaprzeczyć życiu po śmierci?
Mamy tu do czynienia z typowo King’owską psychoanalizą. Pokój serwuje wszystkim swoim gościom coś w rodzaju terapii wstrząsowej. Jakby żywił się ludzkim strachem, bezbłędnie wyczuwa ludzkie lęki zepchnięte do nieświadomości. Każdy może dostąpić odkupienia, jeśli tylko zmierzy się z prawdą o sobie. Zmierzy się z tym czego najbardziej się boi. To taki dziwny konfesjonał:)
Może trochę za bardzo popłynęłam z tą hipotezą, może King zaraz wyciągnie rózgę i mnie strzelił w łeb krzycząc „Nienadinterpretuj moich książek”, ale patrząc na to co przydarza się Mike’owi można tak właśnie wnioskować.
Pokój gnębi bohatera czekąjąc aż ten zdecyduje się „wymeldować”. Czy Mike, który do tej pory bardzo skutecznie uciekał przed cierpieniem zdecyduje się spojrzeć prawdzie w oczy?
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:8
Zdjęcia:9
Aktorstwo:8
Dialogi:8
Zabawa:9
Klimat:9
„To coś”:7
Oryginalność:8
Zaskoczenie:6
76/100
Gość: funny bear, *.icpnet.pl napisał
10/10