The Texas chainsaw masacre/ Teksańska masakra piła mechaniczną (2003)
&
The Texas chainsaw masacre- begining/ Teksańska masakra piłą mechaniczną- początek (2006)
Po raz pierwszy o straszliwej masakrze na terenie stanu Teksas usłyszeliśmy w 1974 roku dzięki Tobiemu Hooperowi.
W przypadku wszystkich filmów traktujących o historii maskary dystrybutorzy posługują się znanym nam reklamowych chwytem pod tytułem: oparte na prawdziwych wydarzeniach.
Wyjaśnimy coś sobie, bo wielokrotnie słyszę, że: absolutnie tak, to prawda! Nie mówię, że nic takiego nie miało miejsca – skąd mogę wiedzieć?
Nic takiego nie zostało udokumentowane.
W dużej mierze inspirację dla stworzenia postaci Thomasa Hewitta mogła stanowić historia Eda Geina z lat ’50. Punktem stycznym w charakterystyce obydwu panów jest noszenie maski z ludzkiej skóry. Podobny chwyt mamy wykorzystany w postaci Buffalo Bila z „Milczenia owiec”, który podobnie jak Gein chciał przeistoczyć się w kobietę. . W „Domu 1000 trupów” również pojawia się amator takiej maski, ale to już prawdopodobnie kwestia fascynacji Rob’a filmem Hoopera.
Zaś w kwestii popierdalania z piłą mechaniczną – cisza…
„Teksańska masakra” z 2003 roku jest udanym remake’m. Z filmu, w którym więcej musieliśmy się domyślić niż mogliśmy zobaczyć, reżyser zrobił prawdziwą ucztę gore.
Cenię remake, które wnoszą coś nowego, nie uwłaczając pierwowzorowi. Od pierwszej do ostatniej sceny widz twa w niesłabnącym napięciu.
Jednymi z 33 ofiar „skórzanej twarzy” jest czwórka znajomych, jadąca na koncert Lynard Skynard (boże jak ja im zazdrościłam…).
Widać iż casting do filmu nie był prowadzony wyłącznie pod kontem estetyki, bo aktorstwo – jak na teen slasher – mamy bardzo porządne.
Po drodze zgarniają autostopowiczkę wyglądająca jak zmięta gazeta. Dziewczyna wyciąga z „sekretnej kieszonki” pistolet i wali sobie w łeb. Fantastyczne ujęcie, będące zapowiedzią dobrze zmontowanego obrazu
. Za zdjęcia twórca należy się wielkie uznanie, myślę że większe nawet niż za scenariusz.
Trup w samochodzie jest początkiem tragedii…Poznajemy mrożąca krew w żyłach rodzinkę Hewittów i ich zwyczaje.
Trzy lata później powstał kolejny horror z rodziną Hewittów w rolach głównych. Nie jest to kontynuacja, lecz begining. Początki zbrodniczej działalności Thomasa są przewidywalne. Tu również większy szacun za zdjęcia niż scenariusz.
Thomas, jak na amerykańskiego morderce przystało, jest zdeformowanym, opóźnionym gwałtownikiem, którego jedyną życiową radością jest praca w rzeźni. Kiedy rzeźnia zostaje zamknięta rodzina Hewittów zostaje bez dochodów. Thomas odkrywa iż ludzi zabija się równie łatwo jak bydło więc szalona familia postanawia rozpocząć nową działalność, by mieć co włożyć do gara. Oczywiście zjawiają się pechowi przyjezdni, którzy posłużą za rekwizyty do prezentacji wysokiej klasy gore.
Obydwa filmy przypadły mi do gustu i uważam je za udane produkcje. Ot dobry obraz wiejskich sodomitów, takie porno dla nekromantów:) Trochę zirytowało mnie zakończenie w pierwszym filmie. Po co? Na co? Eh…
Moja ocena:
Teksańska masakra piła mechaniczną: 6,5/10
Teksańska masakra piłą mechaniczną, początek:6/10
Gość: funny bear, *.icpnet.pl napisał
The Texas Chainsaw Massacre (2003) – 8/10