Silent House/Cichy dom (2011)
W ciszy i ciemności, trzecia Olsenówna przypomina sobie to o czym wolałaby nie pamiętać….
Film jest remake’m produkcji urugwajskiej, nakręconej rzekomo na faktach…
Fabuła męczy monotonią od samego początku. Jednak monotonia ta, pozwala aby wytworzył się specyficzny nastrój. Może nie tyle grozy co tajemnicy i niedopowiedzenia. Trzecia Olsenówna w ogóle nie zalatuje siostrzana chałturom za co bardzo jestem jej wdzięczna. Świeża i naturalna dziewczyna także aktorsko daje radę. Film rozkręca się dopiero pod koniec serwując nam dramatyczne rozwiązanie zagadki cichego domu.
Jeśli ktoś chce się zapoznać z historia cichego domu, zdecydowanie bardziej polecam wersję oryginalną.
Z mojej strony: 5 czaszek (głównie za klimat i pomysł- zerżnięty niestety)
Dodaj komentarz