REC 3 Geneza (2012)
Po seansie tego zacnego dzieła możemy dowiedzieć się iż zombie bywają bardzo romantyczni i całują niezwykle namiętnie…
Wypada zacząć od tego że jest to trzecia odsłona nie lubianej przeze mnie serii. Obejrzałam ten film z poczucia obowiązku- w końcu trzeba zrecenzować – i jestem mile zaskoczona. Po pierwsze- film nie ma nic wspólnego z poprzednimi częściami, po drugie to co z nim zrobili zapowiada rychły koniec z REC’ami:)
Akcja filmu dzieje się na weselu pięknej młodej pary. Wszystko zaczyna się od wujka- tu mamy coś oryginalnego- pijany zombie wujek. Od momentu jego pojawienia się wiedziałam że będę świadkiem czegoś …. zabawnego.
Oczywiście mamy też grubą zobie babe- nawiązanie do jedynki:
Już w pierwszych minutach filmu pożegnaliśmy się z kręceniem obrazu z ręki. Pan młody dzielnie zajebał kopa w kamerę i od tej pory nie ujrzeliśmy więcej trzęsącego się obrazu który w dwóch poprzednich częściach doprowadzał mnie do nerwicy. W tym momencie wyrwało mi się radosne „Dziękuję!!!”, co spotkałoby się zapewne z wielkim oburzeniem fanów tej serii, którzy jak czytałam ich „ochy i achy” zachwycają się tym sposobem kręcenia.
Strasznych scen w filmie jak na lekarstwo, a jak już pojawiło się coś co mogło by kogoś może przestraszyć od razu zabarwiane było pokaźną dozą humoru. Ktoś ewidentnie postarał się aby uśmiercić ten film jako horror. Cały pomysł na film był jedną wielką groteską.
Nie bardzo mogę się zdecydować czy film ten był bardziej żałosny czy zabawny…
Moja ocena:
Straszność: 0
Klimat:0
Dialogi:7 (tak, za to że były powalająco groteskowe)
zdjęcia: 5 (bo taka miła odmiana po trzęsącym się obrazie)
aktorstwo:1 (za wujka)
oryginalność: 1 (może w tym szaleństwie jest metoda?)
zaskoczenie: 5
zabawa: 7 😀
Fabuła:0
26/100
Dodaj komentarz