Triangle/Piąty wymiar (2009)
Pozycja dość ciekawa zarówno z uwagi na pomysł jak i na wykonanie. Gdyby jeszcze go dopracować…
Jess, postanawia wybrać się z kolegą Georgem i jego znajomymi na wypaśny res tytułową Traingle. Nie bardzo rozumiem skąd ten tytuł, bo w zasadzie cała akcja filmu dzieje się na innym statu, a dokładniej promie, więc dlaczego taki tytuł ?? Można by podejrzewać iż ma nam on kojarzyć się z osławionym trójkątem bermudzkim, na którym podobno znajduje się wejście do ukrytego wymiaru. To mogło by się zgadzać.
Jak to na morzu bywa, nadchodzi sztorm, rozpętuje się piekiełko i triangle zostaje wywrócona. Zrozpaczeni rozbitkowie dostrzegają jednak wyłaniający z się z za horyzontu inny statek. Bez problemu udaje im się na niego wejść i to tu rozgrywa się właściwa akcja.
Film trochę jakby chciał nas potrzymać za jaja ale chyba nie bardzo wiedział jak chwycić…
UWAGA SPOILER:
Pomysł ze światem równoległym, zapętlenie, deja vu etc. jest bardzo dobry, ale moim zdaniem można było en wątek lepiej poprowadzić. Czegoś mi tu dotkliwie brakowało.
KONIEC SPOILERA
Wszystko kręci się wokół postaci głównej bohaterki, reszta stanowi jedynie tło, i moim zdaniem tego tła jest za dużo. Łatwiej jest się nabawić agorafobii gdy jest się w mniejszym gronie, najlepiej samemu. I właśnie wpędzenie widza w taka agorafobie na rozległym ocenia, na ogromnym statku bardzo przysłużyło by się klimatowi filmu. Można było więc okroić ilość bohaterów do 3, było by wtedy mnie trupów, ale trupy nie zawsze są recepta na dobra grozę.
Duży plus za ciekawe zakończenie..
Moja ocena:
Straszność: 7
Zabawa: 3
Klimat:6
Fabuła:8
Dialogi:5
Zdjęcia: 7
„To coś”: 6
Oryginalność: 7
zaskoczenie: 6
aktorstwo:5
60/100
Dodaj komentarz